Ogłoszenie

Image and video hosting by TinyPic

Napisz odpowiedź

Napisz nowego posta
Opcje

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysłać wiadomość.

Powrót

Podgląd wątku (najnowsze pierwsze)

irkaaa:)
2011-05-20 21:36:01

Przeczytałam przedwczoraj, zaczynam drugą część.

Zgadzam się co do opinii olgi i recenzji krótkiej lecz trafnej z biblionetki

Przeczytałam ją bardzo szybko, ale spodziewałam się czegoś więcej. Tyle zachwytów słyszałam co do tej książki a jakoś mnie wcale nie powaliła.
Jakoś bardzo dużo opisów tej kultury i obyczajów to tam nie było, wspomniane mimochodem przelotne informacje przy jakiejś sytuacji. (bynajmniej jak to tak odbieram)

Podziwiam tą kobietę za siłę i za opór jaki miała by zdobyć ukochanego, który niestety nie okazał się tym wymarzonym gdy spadły różowe okulary. Nie porównałabym tego uczucia do wielkiej miłości raczej do zauroczenia. Ale to chyba wie najlepiej sama autorka

Czytam teraz drugą a potem trzecia część. Mam nadzieję, ze się więcej dowiem

Svasti
2011-04-22 15:25:25

Jeśli chodzi o pokazanie kultury, tradycji, zwyczajów panujących w Afryce to zgodzę się, że z książki można wiele bylo się dowiedzieć, aczkolwiek całej książki nie czytało mi się jakoś tak lekko

Lucjana z tym pożądaniem to zgadzam się, bohaterka nawet nie miała okazji poznać tak solidnie swego przyszłego małżonka.

Łucjana
2011-04-22 10:51:15

Właśnie skończyłam czytać książkę i postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią na jej temat


Książkę warto przeczytać, chociażby po to żeby zapoznać ze zwyczajami panującymi w Afryce, z kulturą innych ludzi i tym jak trudno europejskiemu człowiekowi żyć w "innym" świecie. Autorka świetnie pokazała jak bardzo różnią się wakacje od codzienności w Afryce. Jeżeli jednak ktoś jest fanem historii o wielkiej miłości poczuje się zawiedziony ...

Tym co od razu uderza w oczy jest styl pisania autorki. Jest bardzo prosty i mało malowniczy. Autorka przede wszystkim skupia się na swoich uczuciach i pisze o tym jak ciężko było jej żyć w obcym kraju. Szkoda, że pomija odczucia swojego męża i jego rodziny, bo z pewnością przekonanie ich do ślubu z "białą" nie było takie proste jak opisuje Corinne.

Do pierwszej połowy książkę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Byłam bardzo ciekawa tego jak Corinne poradzi sobie wśród ludzi tak odmiennych od niej. Jedynie co to przerażała mnie głupota autorki. Rzuciła wszystko, od domu i pracy po rodzinę i wyjechała do człowieka, którego rzekomo tak bardzo kochała, a nie potrafiła się z nim porozumieć, gdyż oboje bardzo słabo mówili po angielsku.
Mimo szczerych chęci nie potrafiłam uwierzyć w jej wielkie uczucie. Według mnie kierowało nią tylko pożądanie i chęć zmian, wyrwania się od nudnej codzienności u boku dotychczasowego narzeczonego.

Zachowanie Corinne kojarzyło mi się z zachowaniem dziecka, które jak się na coś uprze, musi to mieć. Pomimo próśb i przekonywań ze strony rodziny i przyjaciół, ona postanowiła wyjechać. Potrafiła bardzo się cieszyć i momentalnie wpadać w rozpacz. Ciężko było mi ją zrozumieć.

Druga część książki bardzo mnie zdenerwowała, ciągłe psucie się auta, nieufność Lketingi i narzekania Corinne ...
Od razu wiadome było, że jej bajka nie może dobrze się skończyć. Za bardzo różniła się od swojego męża kulturą, myśleniem i obyczajami. Ona była kobietą niezależną, a on chciał dominować.

Mimo wszystko książkę warto przeczytać, ponieważ historia Corinne jest inna i zarazem tak bardzo interesująca.

Svasti prosiła mnie o moje odczucia po zobaczeniu filmu, jednak nie pamiętam go zbyt dobrze, bo widziałam go bardzo dawno temu w telewizji. Pamiętam, że jedyne co wtedy rzuciło mi się w oczy, to lekkomyślność i dziecinność Corinne. Wydawało mi się, że książka będzie ją inaczej przedstawiać i produkcja ta jest tylko kolejną nieudaną ekranizacją, która chce maksymalnie skrócić wszystkie wątki i "zmieścić się" w 120 minutach.
Film nie bardzo mnie zachwycił, książka jest o wiele lepsza i oczywiście bardziej rozbudowana. Film można zobaczyć, ale o wiele lepiej najpierw przeczytać "Białą Masajkę"

Svasti
2010-07-14 13:59:17

Wiadomo, ta pani nie jest pisarką, ale mogła przecież komuś zlecić napisanie książki... Może nie tej pierwszej części, bo wiadomo wtedy jeszcze nie wiedziała, że książka odniesie sukces, ale tę drugą część.

Czytałam dwie części, pierwsza była lepsza od drugiej, bo druga była tak "drobiazgowo napisana", że niektóre fragmenty opuszczałam..

Jednak film Białą Masajkę polecam, bo jest pięknie nakręcony, choć ja też prawdę mówiąc zastanawiałam się nad ignorancją głównej bohaterki, ale może to była miłość

Z miłości robi się różne głupstwa.

olga89
2010-07-11 14:07:21

http://koloroweczytanie.blox.pl/resource/31464.jpgBiała Masajka ---> Corinne Hofmann


Tytuł oryginalny: Die weisse Massai
Język oryginalny: niemiecki
Tłumacz: Muszer Dariusz
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: biografia/autobiografia/pamiętnik
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2002
Rok pierwszego wydania polskiego: 2002


Opis:

Planowała tylko urlop w Afryce... Niezależna Europejka, nigdy by nie uwierzyła, że zakocha się w masajskim wojowniku.

"Jest to relacja z czterech lat w buszu. Kierowana wielką miłością, wyszłam za mąż za Lketingę, Masaja z Kenii. Tam doświadczyłam nieba i piekła, dotarłam do granic wytrzymałości fizycznej i duchowej. Wraz z córką wygrałyśmy największą walkę o przetrwanie..." - pisze autorka jednego z największych bestsellerów ostatnich lat.


O ekranizacji przeczytacie: TUTAJ

__________________________________________________________
Biblionetka


Moja ocena:

Totalnie zgadzam sie z recenzja ksiazki zawarta na stronie Biblionetki, napisana przez niejaka "barbasie":

"Niewątpliwie książka jest ciekawa, czyta się szybko. Przedstawia świat, o którym wielu Europejczyków nie ma pojęcia. Z drugiej strony poraża mnie głupota i ignorancja narratorki i jednocześnie autorki. Wyjeżdża do Kenii bez znajomości zwyczajów i kultury tego kraju, a nawet bez podstawowych szczepień. Osacza jednego z poznanych Masajów. Porozumiewają się przy pomocy kilku słów angielskich, ani on, ani ona nie znają tego języka dobrze. Mimo to postanawia zostać jego żoną i dąży do tego za wszelką cenę. Później rozczarowanie i cierpienie niejako na własne życzenie. Winą obarcza kulturę Samburu i swojego "darlinga"."

Wlasciwie nic wiecej nie mam do dodania bo mam identyczne odczucia co do ksiazki. Przez to, ze sama Corinne jest jej narratorka to od razu jawi mi sie jako - przepraszam za wyrazenie - idiotka. Moze mam takie odczucia bo nie przezylam czegos takiego ale bohaterka zachowywala sie niekiedy jak dziecko z zerowki... I rzeczywiscie niejako sama sciagnela na siebie pozniejsze klopoty i cierpienie.

Copyright © www.bollywood.pun.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hoteles Chipre BudyĹĄĂ­n