Bunny (Telugu: బన్ని)


Reżyseria: V.V. Vinayak
Scenariusz: V.V. Vinayak
Produkcja: M. Satyanarayana Reddy
Muzyka: Devi Sri Prasad


Obsada

Allu Arjun ... Bunny
Gowri Munjal ... Mahalakshmi
Prakash Raj ... Somaraju
Sarath Kumar ... Bhupathi Raja
Mukesh Rishi ... Mysamma


Opis filmu

Somaraju (Prakash Raj) to biznesmen-przestępca z Vizag. Mahalaxmi (Gowri Munjal) jest jedyną córką Somaraju, który ma na jej punkcie kompletnego bzika. Kocha ją szalenie i dla swej córki potrafi zrobic wszystko. Chroni ją przed całym światem, cały czas otacza ją grono ochronirzy, ktrzy potrafią pobić każdego kto tylko chociażby spojrzy na Mahalaxmi. Wtedy pojawia się Bunny (Allu Arjun), który zostaje studentem w collegu, do którego uczęszcza Mahalaxmi. Bunny już pierwszego dnia zwraca na siebie uwagę wszystkich, po pobiciu grona szkolnych rozrabiaków, którzy namówili go na dostarczenie listu Mahalaxmi, wiedząc tym samym że chłopakowi może stać sie krzywda z rąk ochrony dziewczyny. Uznanie zyskuje również w gronieobstawy Mahalaxmi. Z czasem Bunny rozkochuje w sobie dziewczynę, ale czy ma czyste intencje...? Kim tak naprawdę jest Bunny...?


Trailer filmu

Fotki:

_____________________________________________________________________
źródło: Wikipedia oraz mój opis filmu


Moje wrażenia i ocena

Jesli chodzi o moje wrażenia to szczerze powiedziawszy film średnio mi się podobał Bardzo lubie Allu Arjuna, ale tym razem film był po prostu taki sobie moim zdaniem. Fabuła była po protu przeciętna, ale czasem i z takiego pomysłu na film może wyjść coś interesującego. No niestety Bunny jednak mnie nie zachwycił.
Dziwne czasem pomysły w tym filmie mieli i choć jestem przyzwyczajona do humoru Południowych Hindusów to jednak niektóre pomysly były jakoś tak nie na miejscu, np wątek z oczami i tym szpitalem. Cóż po prostu zupełnie nierealna historia, kompletna paranoja jakaś
Postać Mahalaxmi jakaś taka nieszczególnie pociągająca. No i kwestia społeczna w filmie dosyć nieprawdopodobna. Oczywiście bardzo często w filmach telugu aspekty walki dla dobra społeczeństwa się pojawiają, ale bardziej mi się te watki podobały niż w Bunnym.
Ponadto piosenki też mnie nie zachwyciły.
Zdecydowanie bardziej od Bunnyego podobał mi się późniejszy film Allu - Happy, w którym choć może pomysł na film nie był szczególnie orginalny, ale zrobiony był o wiele lepiej i ciekawiej się go oglądało. Piosenki z filmu też o wiele bardziej przypadły mi do gustu.
Pomimo wszystko warto było film zobaczyć, ale na pewno nie będę go zaliczać do moich ulubionych pozycji filmowych z Tollywood.
Zastanawiam sie nad oceną tego filmu i cóz sama nie wiem bo wacham sie pomiędzy 3 a 4 No dobrze dla Allu niech będzie 4