- Bollywood http://www.bollywood.pun.pl/index.php - Kollywood http://www.bollywood.pun.pl/viewforum.php?id=191 - Aaru (2005) http://www.bollywood.pun.pl/viewtopic.php?id=2721
milkaja - 2008-06-20 19:39:51
Aaru (Tamil : ஆறு)
To wysokobudżetowy film Tamilski z 2005r. Reżyserem filmu jest Hari, producentem Saran. Muzykę do filmu skomponował Devi Sri Prasad. Film miał premierę 9 grudnia 2005r.
Aarumugam zwany Aaru (Surya Sivakumar), jest prawą ręką miejscowego bandziora Vishwanatha (Asish Vidyarshi). Aaru jest co prawda łobuzem, ale w głębi duszy ma dobre serce a dla przyjaciół jest gotowy na wszystko. Vishwanatha traktuje jak swojego brata (wychował się w jego domu), choć dla tego jest jedynie wiernym sługusem. Pewnego razu Aaru ratuje z opresji studentkę collegu o imieniu Maha (Trisha Krishnan), która się w nim zakochuje. Aaru jednak odrzuca jej miłość bo uważa ze dziewczyna zasługuje na kogoś lepszego. Ale czy jest w stanie zrezygnować z miłości? Życie Aaru zupełnie się zmienia, gdy Viswanath prosi go, żeby urządził zamieszki oraz symulował sceny samobójcze, w ramach protestu przeciwko działaniom polityków. Arumugam angażuje kilkoro ludzi, ale wbrew zamierzeniom Aaru giną oni naprawdę, a prawdziwym winnym tej tragedii jest Viswanath. Dla niego nie liczą się inni ludzie jedynie jego korzyści. Aaru gdy odkrywa prawdę poprzysięga zemstę...
Trailer filmu
Fotki:
___________________________________________
Moje wrażenia
Kolejny film z Suryą i ponownie jestem nim zachwycona! Jak pojawia się na ekranie to nic tylko moje oczy w niego wpatrzone :p A w filmie choć niby łobuz i przestępca, to jaki uroczy i ten jego uśmiech czy łzy w oczach :) Zachwycać się po prostu muszę bo ciężko na niego obojętnie patrzeć :p Świetny aktor i tyle, a sceny akcji w jego wykonaniu też robią niesamowite wrażenie a jak mu rewelacyjnie to przeskoczenie przez kajdanki pod koniec filmu wyszło. Byłam pod wrażeniem. Film wg mnie całkiem fajny. Nie zachwycił mnie może no i szkoda, że angielskie literki tylko bo czasem tak szybko mówili że z ledwością mogłam nadążyć za tym co mówią i już nawet stopowałam czasem żeby na spokojnie przeczytać a wiadomo że przez to trochę gorzej się film odbiera. Ale dobrze, że choć napisy angielskie są to i tak nie ma powodów do narzekań :) Niestety na piosenkach napisów nie miałam :( Trisha w filmie myślę że była w porządku a z Suryą ładnie się razem komponowali i przyjemnie się na nich oboje patrzyło. Film ocenię na 5.