Jutrzenka - 2009-03-25 19:27:45

http://film.onet.pl/_i/artykuly/2009/marigold_1.jpg

W czasach kryzysu gwiazdy ruszają do Bollywood


Lukratywne kontrakty przyciągają wielkie nazwiska do hinduskich produkcji filmowych, ale według krytyków rezultaty nie są powalające. Zrobiła to Kylie. Will Smith też. I Sylvester Stallone. W tych trudnych czasach gwiazdy z Zachodu znajdują dobrze płatną pracę w największej filmowej fabryce świata – Bollywood.

Pomimo kryzysu australijska piosenkarka Kylie Minogue dostała ponad 100 tysięcy funtów dziennie za tydzień pracy w Bombaju nad hinduskim filmem "Blue". O ile wiadomo, Kylie pojawia się w nim tylko w scenie w klubie nocnym, gdzie śpiewa piosenkę do tańca. Pomimo skromnej rólki piosenkarka pojawiła się w prasie – gazety pisały o tym, jak to jeździ rykszami i nie zadaje się z elitą Bollywood.

"Blue", w którym pojawiły się najgorętsze nazwiska hinduskiego kina, będzie miał budżet około 20 milionów funtów. Ma to być film sensacyjny, którego akcja toczy się na Karaibach. Inspiracją dla niego są podobno powieści Petera Benchleya, autora "Szczęk".

Film widziany jest także jako element pewnego trendu: hinduskie studia zatrudniają zachodnich aktorów, korzystając z popularności ikon kultury pop.

Analitycy twierdzą, że odzwierciedla to też rosnące znaczenie indyjskiego rynku filmowego, oraz fakt, że wiele hollywoodzkich firm produkcyjnych szuka sposobów na cięcie kosztów
. Nie sposób też ignorować "efektu Milionera z ulicy" – niezwykłego sukcesu filmu, rozgrywającego się w slumsach Bombaju, który udowodnił, że historie toczące się w indyjskich realiach mogą podobać się na całym świecie.

Kolejną gwiazdą, która zabłyśnie w hinduskim filmie będzie słynny "Rocky" – Sylvester Stallone, który podobno ma dostać 350 tysięcy funtów za rolę w "Kambakht Ishq" (co w luźnym tłumaczeniu oznacza "Niesamowitą miłość").

W filmie pojawi się ulubiona ekranowa para Indii, Ashkay Kumar oraz urodzona w Wielkiej Brytanii Kareena Kapoor. Będzie to pierwszy film rodem z Bollywood realizowany w Hollywood. Opowiada on historię indyjskiego kaskadera, który podbija Amerykę, ale nie może znaleźć prawdziwej miłości.

- Myślę, że gwiazdy Bollywood chcą być znane na całym świecie. Chcą mieć światową publiczność, światową ekspozycję. Chcą znaleźć się na czerwonym dywanie na gali rozdania Oscarów, zatrudniają więc gwiazdy Hollywood albo znanych piosenkarzy – mówi Bharti Pradhan, wydawca magazynu bombajskiego magazynu "Moviemag" – Chodzi o poszerzenie grupy widzów.

Być może najdziwniejszym występem było pojawienie się rapera Snoop Dogga, określanego czasem mianem "ulubionego alfonsa Ameryki", który założył turban i wziął się za mikrofon w mało znaczącej hinduskiej komedii "Singh is Kinng". W zeszłym roku raper powiedział, że cieszy się na myśl o "robieniu kolejnych filmów z ziomkami z Bollywood".

Hollywood równie chętnie wykorzystuje nową szansę. Will Smith, jedna z jego największych gwiazd, od kilku lat regularnie pojawia się w indyjskiej telewizji, na imprezach w Bombaju oraz śpiewa hinduskie piosenki w czasie różnych talk-show. Powodem są pieniądze – indyjskie studio wsparło dwa jego filmy 15 milionami dolarów.

Ale Pradham ostrzega, że Indie nie mogą liczyć na to, iż nie dotknie ich światowy kryzys.

- Wszystko może się skończyć, gdy i nas dotknie depresja – mówi. Niektóre próby łączenia elementów produkcji Hollywood i Bollywood już ucierpiały na skutek problemów na rynkach finansowych.

Wiele osób ostrzega też, że takie międzykulturowe mariaże mogą dać opłakane – a nie spektakularne – efekty. Najlepiej znanym jest chyba film "Marigold". Wszedł na rynek w 2007 roku, a wystąpili w nim: Salman Khan z Bollywood oraz gwiazdka Hollywood Ali Larter, znana dziś najlepiej z roli w "Herosach".

Larter grała oschłą amerykańską gwiazdę, która przybywa do Bollywood kręcić film który wyjątkowo jej się nie podoba, ale w końcu zakochuje się w jego choreografie, nieprawdopodobnie umięśnionym Khanie, który okazuje się być indyjskim księciem – związanym zaręczynami z inną kobietą. Krytycy twierdzą, że "na zrealizowanie Marigold 2 nie ma najmniejszej szansy".

Miliony rupii zarobili:

- Kylie Minogue za krótki występ w indyjskim filmie ”Blue” dostała 55 milionów rupii (764 tys. funtów).

- Ali Larter miała dostać 45 mionów rupii (625 tys. funtów) za rolę w komedii romantycznej "Marigold".

- Sylvester Stallone, którego filmy z serii "Rocky" nadal pojawiają się w indyjskiej telewizji, dostał 25 milionów rupii (347 tys. funtów) za pojawienie się w kręconym właśnie filmie "Kambakht Ishq".

- Grająca ze Stallone Denise Richards, która podobno dostała nieco większą rolę mówioną, dostała 15 milionów rupii (208 tys. funtów) za występ w tym samym filmie.

Źródło:
Onet

Jutrzenka :rolleyes: :shy:

Sønderby