Gdybym miała w tym jakieś "doświadczenie" napisałabym to po pierwsze. Po drugie pierwsze o takiej regeneracji słyszę (może kiedyś ktoś mi o tym wspominał, ale ja to przysłowiowo "jednym uchem wpuściłam, drugim wypuściłam"). Po trzecie poprę Mishti - warto dać jedną płytę na taki "zabieg", aby sprawdzić, czy faktycznie przynosi efekty. Sama powinnam poszukać czegoś w Piasecznie/Warszawie, bo moje siostry mają kilka tak zmasakrowanych płyt, że nie można ich w ogóle odtworzyć, co zazwyczaj kończy się płaczem.

Dzięki marigold90, ale z tego co widzę po nazwie ulicy jest to Saska Kępa. Czyli dla mnie to są jakieś 2h w jedną stronę. Niemniej jednak zadzwonię i się zorientuję, ale to nie dziś ani tym bardziej jutro. Jeszcze raz dzięki.