Leader (2010)


Telugu: లీడర్


Scenariusz i reżyseria: Sekhar Kammula
Produkcja: M. Saravanan, M. S. Guhan, Aruna Guhan, Aparna Guhan
Muzyka: Mickey J Meyer


Obsada

Rana Daggubati - Arjun Prasad
Priya Anand - Ratna Prabha
Richa Gangopadhyay - Archana
Tanikella Bharani - szef sekretariatu pan Sharma
Rao Ramesh - wujek Arjuna
Ahuti Prasad - Munnuswami, ojciec Archany
Suhasini Mani Ratnam - Rajeswari Devi, mama Arjuna
Subbaraju - Dhanunjay, kuzyn Arjuna
Harsha Vardan - osobisty sekretarz Arjuna - Ali
Kota Srinivasa Rao - Mahadevayya (Peddayana)
Suman - CM Sanjeevayya, ojciec Arjuna, premier
Udaya Bhanu - występ specjalny w piosence


Fabuła

Sanjeevayya (Suman), premier stanu Andhra Pradesh (tzw. CM - Chef Minister) znajduje się w szpitalu w wyniku zamachu terrorystycznego. Ginie kilkoro towarzyszących mu osób a on sam jest w ciężkim stanie, mocno poparzony. Ostatnim życzeniem Sanjeevayya jest aby jego syn, Arjun Prasad (Rana Daggubati), który do tej pory mieszkał i pracował w Ameryce został następnym premierem. Ale już w szpitalu odbywają się rozgrywki polityczne bo kuzyn Arjuna Dhanunjay (Subbaraju) sam od dawna marzy by zostać premierem. A że związany od dawna z polityką, choć ma na kącie różnego rodzaju przestępstwa, ma na stołek premiera realne szanse. Arjun wydaje się być początkowo nie zainteresowany objęciem urzędu CM. Pragnie jednak przeszkodzić w zdobyciu władzy przez kuzyna oraz naprawić błędy ojca i zniszczyć łapówkarstwo w Indiach. Przyświecają mu piękne idee, ale czy mają szansę przetrwać w świecie polityki, gdzie pełno jest machlojek a uczciwych polityków po prostu nie ma?


Trailer

Piosenki

1. Maa Telugu Thalliki  - Tanguturi Suryakumari
2. Aunana Kaadana - Naresh Iyer, Shweta Pandit
3. Vandemataram -  Nakash Aziz
4. Rajasekhara - Shweta Pandit
5. Hey CM - Sunitha Sarathy
6. Sreelu Pongina - Krishna Chaitanya, Siddharth, Kranthi, Sashi Kiran & Aditya
7. Instrumental - Mickey J. Meyer

____________________________________________________


Moja opinia

Bardzo cieszyłam się na seans kolejnego filmu Kammuli bo to mój ulubiony reżyser filmów telugu. Byłam ciekawa jak poradzi sobie filmem o problematyce społecznej jakim jest Leader. Dotychczas znany był jak twórca raczej romantycznych historii, gdzie to miłość była na pierwszym planie a pozostałe sprawy były w tle. Tym razem Kammula postanowił zaskoczyć. W Indiach jego nowa produkcja odniosła sukces i zdobyła zarówno uznanie krytyki jak i widzów.
Ale czy to taki dobry film? Oczywiście jak zwykle kwestia gustu i tego jak odbiera się wizję reżysera. Mnie się podobało, choć dostrzegam też sporo mankamentów. Niestety nie był to tak udany film jak poprzednio przeze mnie oglądane. I nie chodzi tu o samą tematykę filmu, bo fabuła była interesująca. Film mnie wciągnął i dobrze się go oglądało. Ale jak dla mnie za dużo w nim idealizmu. Choć Kammula pokazuje brudny świat polityki, to te brudy pokazuje w mało drastyczny sposób żeby zrobić głębokie wrażenie na widzu. Przynajmniej we mnie po obejrzeniu filmu nie pozostawił jakiegoś głębokiego śladu. Owszem polityka pokazana została jako domena łapówkarzy, chciwców, wręcz przestępców, ale zabrakło mocnego akcentu.
Na dodatek pomyłką okazał się być debiutujący w filmie Rana. Co prawda prezentował się korzystnie, wysoki, z miłą aparycją choć nie powalający na łopatki swoją urodą młody mężczyzna. Szkoda tylko, ze jego twarz przez większość filmu była prawie jak maska nieruchoma, emocji naprawdę było w nim mało. Dobrze, że czasem coś tam o tych uczuciach mruknął choć i tego było niewiele bo tak to właściwie nie wiadomo byłoby co mu w głowie siedzi.
Jak na razie z wujków ma niewiele No i niestety brakowało mu charyzmy. Tytułowy Leader powinien takową posiadać, a tu niestety jej nie zauważyłam. Irytował mnie też ten jego palony co rusz to papieros. Miałam wrażenie że to taki specjalny zabieg reżysera by odwrócić uwagę widza od braku aktorskiej gry Rany no i chłopak przynajmniej miał co zrobić z rękoma
Debiutujące w filmie panie zbyt dużego pola do popisu nie miały, ale na szczęście mnie nie irytowały a Priya była nawet zabawna w roli Ratny. Richa w w roli Archany była ok.
Podobała mi się ścieżka muzyczna filmu. Dobrze, że wpleciono ją w akcję filmu i oszczędzono nam widoku pląsającego Rany, bo coś mi się wydaje że z jego wzrostem to można się spodziewać niezbyt wdzięcznych ruchów ale może się mylę. W każdym razie do roli Arjuna Cm Andhra Pradesh raczej nie pasowałby taniec, zwłaszcza, że  w końcu już na początku filmu zmarł mu ojciec.

Trochę pomarudziłam, ale generalnie film pozostawia po sobie nawet przyjemne wrażenie. Może i nie zachwyca jak poprzednie filmy Sekhara Kammuli, ale tematyka ciekawa. Dobrze, że zdecydował się pokazać coś nowego. Oby tylko kolejnym razem lepiej dobierał głównego aktora
Stawiam 4.

źródło: wikipedia ang na podstawie milkaja