Godava


Premiera: 7 grudnia 2007


Pod bannerem: Films


Reżyseria: A Kondandarami Reddy
Produkcja: A Bharati
Muzyka: Mani Sarma.


Obsada

Vaibhav jako Balu
Shraddha Arya jako Anjali
Sayaji Shinde jako ojciec Anjali
Sunil
Brahmanandam
Chalapati Rao


Fabuła

To historia miłosna pomiędzy dwoma studentami. Balu (Vaibhav) to chłopak, który nie wierzy w miłość a właściwie dla niego miłość to sprawa zbędna, prowadzi jedynie do kłótni i nieporozumień. Balu uważa tak, gdyż zna to z codziennego życia. Jego rodzice przed ślubem bardzo się kochali. Ojciec  - Telug a matka - Tamilka popełnili mezalians i pobrali się z wielkiej miłości. Po ślubie jednak ich codziennością stały się kłótnie. Dorastając w takiej atmosferze Balu zaczął wierzyć iż najważniejszy jest rozsadek.
Jego przeciwieństwem jest Anjali (Shraddha Arya). To uczuciowa dziewczyna, córka milionera  (Sayaji Shinde) wychowywana bez matki która zmarła jak Anjali była malutka. Anjali zajmowała się babcia i dziadek a ojciec zajęty interesami często bywał w rozjazdach.
Początkowe spotkanie tych dwojga nie wróży jednak miłości. Wręcz przeciwnie młodzi robią sobie nawzajem na złość. Ale z czasem Anjali zakochuje się w Balu i postanawia zdobyć jego serce choć wie, że dla niego miłość to niepotrzebny balast...Młodzi na swojej drodze napotkają jednak i inne przeszkody...

__________________________________________________________


Moje wrażenia i ocena

Film na początku mnie zaskoczył bo jak zobaczyłam jak się zaczyna to pomyslałam - byle nie kolejne Dil Maange Moore z Shahidem! Początek był praktycznie taki sam, chłopcy grają  w piłkę, i już bohater ma strzelać gola gdy nagle rozbrzmiewa dźwięk telefonu a on nie zważając na nic biegnie odebrać a gdy odbiera odzywa się jego dziewczyna No nie, pomyślałam sobie, czyżby telugowie ściągnęli z hindi i film będzie o tym samym opowiadał? Ale nic mówię do siebie, patrzę dalej może jednak to tylko taka zmyłka I dobrze, że nie wyłączyłam bo jednak Godava to zupełnie inna historia Co prawda miałam jeszcze jedno i to duże deja vou związane tym razem jednak z innym filmem hindi - Dil Chahta Hai. Może pamiętacie scenę jak Aamir i Preity są w operze? Tu też taka scena była
Ale wracając do moich wrażeń z filmu to po raz pierwszy na ekranie widziałam grających główne role - Vaibhava i Shraddha Arya i spodobali mi się. Dobrze widzieć nowe twarze bo w końcu nie tyko na kilku aktorach Tollywood się opiera
Jeśli chodzi o fabułę filmu, miejscami twórcy nawet mnie zaskoczyli, ale generalnie film to taka sobie typowa historia miłosna między chłopakiem a dziewczyną. Mimo wszystko jednak film przyjemnie się oglądało a z trzy piosenki bardzo fajne były
Moja ocena dla filmu to tak pomiędzy 4 a 5 bo to miła rozrywka dla odprężenia i sympatyczni bohaterowie. A że oceny są tylko pełne to niech będzie 5

źródło: www.indiaglitz.com oraz mój własny opis filmu