Fajny film.
Moja ocena to 5.
Film mi się podobał. Ravi fajny, choć było go trochę za mało... Akcja fajna, muzyka wpadała w ucho, walki były, pośmiać się było można, tylko bransoletek było szkoda... Ode mnie 5.
Nisha, ja też nie znam takich rzeczy na pamięć. Ale jest przecież choćby Wikipedia:)
Wszak ja lubię zwykłe, proste bez wybitnego przesłania. Takie głupiutkie.
Taa... to też rozumiem ironicznie? Wiem dobrze, że jest sporo filmów na temat których mamy całkiem odmienne zdania ale czymś się jednak człowiek zawsze kieruje przy wyborze filmu, a dopiero po obejrzeniu się okazuje czy słusznie czy nie. Poza tym ja bardzo lubię Raviego, co nie znaczy że lubię wszystkie jego filmy:) Ale żeby to wiedzieć muszę je najpierw obejrzeć:)
Milkaja, ależ ja chciałam typowego filmu Raviego, ale niestety te wstawki komediowe były tak rozbudowane i to bez Raviego, że ciężko mi było to przetrzymać do momentu poważniejszego rozwoju akcji.... Ciekawe jak będzie w 'Baladoorze'
Ja powiem tak:
po Ravim oczekiwałam filmu raczej typowego z Herosem w głównej roli i taki film obejrzałam. Krishna jako główny bohater takim herosem jest i ma przy tym charakterystyczny dla Raviego styl.
Chyba dlatego mnie osobiście nie zawiódł i dobrze się bawiłam, oglądając go.
Za wszelkimi panami rozśmieszającymi nie przepadam, coraz bardziej mnie zaczynają irytować bo ich wciskanie na siłę jest dla mnie nużące. Nawet się zbytnio czasem nie wgłębiam o co chodzi w tych ich niby śmiesznych gadkach.
W Krishnie tez mnie Bramhanandam nie zachwycił a już ten drugi kurdupel to mnie totalnie irytował. Dlatego cieszą mnie filmy gdzie tych panów nie muszę oglądać. Szkoda, że jest ich tak mało
Bransoletek też mi szkoda było, ale przynajmniej była okazja do zobaczenia kolejnych przedmiotów latających w powietrzu i jednocześnie służących za broń
Dzięki za udowodnienie po raz kolejny, że się nie znam. Wybacz, ale nie znam na pamięć wszystkich filmów, łącznie z rezyserem i całą obsadą. No ale zresztą jak Prithviraj może być moim ulubieńcem, skoro go nie promuje?
mariola napisał:
Nie bardzo rozumiem do czego pijesz??
Rany... Wyobraź sobie, że nie piję do niczego.
mariola napisał:
A że zdecydowałam się go obejrzeć pomimo pewnych obaw to w dużym stopniu zasługa Twoich zachwytów nad tym filmem.
Jaki z tego wniosek? Brać wielką poprawkę na to, co piszę i na to, jakie filmy mi się podobają. Wszak ja lubię zwykłe, proste bez wybitnego przesłania. Takie głupiutkie.
Zasługa to chyba ironicznie tak?
Na szczęście z nimi grają ciekawe aktorki. A Drewienko chyba żadnemu z nich nie popartneruje, więc nie będe się musiała męczyć
Skąd wiesz kto im popartneruje a kto nie?? Jasnowidztwo? Słabo w takim razie znasz filmografię swego ulubieńca, bo Prithviraj grał już z Priyamani i to nie raz:P W 2004 roku wystąpili wspólnie w filmie 'Satyam' a pisałam Ci też o świeżym malayalamskim filmie opartym na romansie Kamala gdzie w rolach głównych występuje także ta para:P Zagrają też razem w nowym filmie Rantama i w tamilskim remaku 'Classmates'. Więc wszystko przed Tobą:P
mariola napisał:
Walki też piękne ale niestety jak dla mnie to za mało na cały film...
Dla mnie wystarczająco. Jakbym chciała obejrzeć jatkę, to włącze pierwszy lepszy typowo hirosowy film z jakimś młokosem, który jednym ciosem powali trzydziestu. To nie jest Twój pierwszy film z ravim, więc wiedziałaś, czego możesz się spodizewać. On jest przewąznie przewidywalny. Ale mimo to go uwielbiam.
Nie bardzo rozumiem do czego pijesz?? Chyba nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, bo jej ideą było, że fajne klipy i walki to za mało na cały udany film a nie że walk było za mało na film. To nigdy nie było moim głównym kryterium oceny filmu. Pomijając już drobiazg, ze filmy Raviego też są przecież hirosowskie tyle, że to nie już młokos:P
Tak, widziałam już parę filmów z Ravim i choć wiem jaki jest 'ich szablon' to jednak jedne z nich podobały mi się bardziej a inne mniej. "Krishna' należy niestety do tej drugiej grupy. A że zdecydowałam się go obejrzeć pomimo pewnych obaw to w dużym stopniu zasługa Twoich zachwytów nad tym filmem.
mariola napisał:
I zakładam, że dla Ajitha czy Prithviraja też obejrzałabyś każdy film niezależnie od opinii o partnerującej mu aktorce.
Och, to aż tak dobrze mnie znasz? Na szczęście z nimi grają ciekawe aktorki. A Drewienko chyba żadnemu z nich nie popartneruje, więc nie będe się musiała męczyć.
Co do wątku komediowego- przecież nie na jednym portalu pisali, że Bramhanandam niby kradnie cały show, prawda? Zresztą Ty jestes ze wszystkim na bieżąco i wiedziałaś to od samego początku. Więc nie wiem,czemu teraz nagle jest jakieś "ale" co do tego.
mariola napisał:
Walki też piękne ale niestety jak dla mnie to za mało na cały film...
Dla mnie wystarczająco. Jakbym chciała obejrzeć jatkę, to włącze pierwszy lepszy typowo hirosowy film z jakimś młokosem, który jednym ciosem powali trzydziestu. To nie jest Twój pierwszy film z ravim, więc wiedziałaś, czego możesz się spodizewać. On jest przewąznie przewidywalny. Ale mimo to go uwielbiam.
Eh, a poza tym to chyba jasnowidzem zostanę...
Nie rozumiem tylko, dlaczego mimo, że niektórzy jej nie lubią, mimo wszystko oglądają z nią filmy. Może ciekawość, a może masochizm?
Bo oglądają facetów, którym partneruje a Trishę dostają chcą czy nie chcą 'w pakiecie'?? Ja przynajmniej w tej chwili oglądam filmy nie z Trishą ale pomimo Trishy. Np. Prabhas czy Vikram mają przecież na koncie po parę filmów z nią... I zakładam, że dla Ajitha czy Prithviraja też obejrzałabyś każdy film niezależnie od opinii o partnerującej mu aktorce. Ale powiem, że w 'Krishnie' Trisha mi nawet nie przeszkadzała, a jej tekst do villaina mi się autentycznie podobał:D Niestety całym filmem nie jestem zachwycona, bo jak dla mnie było tam za mało' Raviego w Ravim'. Odnoszę nawet wrażenie, że przynajmniej w pierwszej części więcej czasu ekranowego od Raviego miał Brahmi... I po co skoro Ravi jest dużo zabawniejszy?? Za każdym razem jak się Brahmi pojawiał to miałam nadzieję, ze to już po raz ostatni a niestety okazywało się, że nie...
Największym atutem 'Krishny' są dla mnie muzyka i klipy- kolorowe, z jajem i powerem, a z Raviego bije taka radość i energia... Walki też piękne ale niestety jak dla mnie to za mało na cały film...
A scena z bransoletkami to wzbudziła moją zgrozę...ajajaj....takie marnotrawstwo!! Chyba wolę jak zwyczajowo samochody niszczą:P
"(..)które z nim oglądałam podobały mi się bo on swoim udziałem sprawia że film fajnie się ogląda."
Nie zawsze. Są takie filmy, gdzie nawet Ravi nie pomaga,a tylko można na nich spać.
Muripinche Maina i ja bardzo lubię. Tak bardzo, że aż szybko wsadziłam na tubisia ;-) Mogę jej słuchać cały czas i daje mi niesamowitego powera. Inne też lubię. W ogóle muzyka taka energiczna jest i żywa.
"Trisha przyznaję do wybitnych aktorek nie należy, ale na szczęście nie jestem do niej negatywnie nastawiona więc mi w filmie nie przeszkadzała "
Wow, no to jesteś jedną z niewielu. Żeby nie było- ja ją lubię i nic do niej nie mam. Nie rozumiem tylko, dlaczego mimo, że niektórzy jej nie lubią, mimo wszystko oglądają z nią filmy. Może ciekawość, a może masochizm?
Ja nie będę oceniać punktowo, bo nie znoszę tego, ale film wskoczył do moich ulubonych. Świetny jest a bijatyka w bransoletkowym markecie wymiata. ALe kurczę, trochę szkoda ich było, bo niektóre bransoletki były cudne
Ogólnie to polecam, bo rozrywka na poziomie to jest.
Krishna - the Power of Indrakeeladri (2008) (Telugu: కృష్ణ)
Reżyseria: V. V. Vinayak
Producent: B. Kasi Vishwanatham
Premiera filmu: 12 styczeń 2008
Film zarobił 116 milionów rupii w pierwszym tygodniu wyświetlania a w dwa tygodnie zarobił 178.8 milionów rupii.
Obsada
Ravi Teja - Krishna
Trisha Krishnan - Sandhya
Giri Babu
Sayaji Shinde - brat Sandhya
Mukui Dev - Jagga
Jayaprakash Reddy - wujek Jagga
Bramhanandam - Bobby (brat Sandhya)
Chandramohan - brat Krishny
Sudha - bratowa Krishny
Fabuła
Krishna (Ravi Teja) pochodzi z Vijayawady. Sprawia wrażenie lenia, który żyje na utrzymaniu swojego brata i bratowej bo nie chce mu się pracować. Nic bardziej mylnego. Krishna to wykształcony inżynier, który na swoje życzenie odszedł z pracy, by jego stanowisko zajął kolega, który tej pracy bardziej potrzebował niż on.
Sandhya (Trisha) pochodzi z Hajderabadu, a w Vijayawadzie odwiedza swojego wujka Bobby'ego (Chandramohan).
Krishna od pierwszego wejrzenia zakochuje się w dziewczynie, gdy przez przypadek spotyka Sandhyę w światyni.
Sandhya początkowo nie jest chętna jego zalotom, ale Krishna nie zraża się tym i wyrusza za nią do Hajderabadu, gdy ta wraca do domu.
Na przeszkodzie miłości młodych staje jednak Jakka (Makul Dev) groźny bandyta i morderca, który też kocha dziewczynę i postanawia zdobyć ją za wszelką cenę...
Trailer
Piosenki
Dil Maange More
Nee Soku Mada
Muripinche Maina
Taratta Ettukupota
Tu Mera Jil Jil
Adaragottu Kottu Kottu
Fotki:
_____________________________________________________________
źródło: wikipedia oraz mój opis filmu
Moje wrażenia i ocena
Według mnie suuuuuuuper Przede wszystkim dlatego, że uwielbiam aktora Ravi Teja. Jest świetny i już chyba w którymś wątku o nim pisałam, że wywołuje uśmiech na mojej twarzy samym swoim pojawieniem się. Ja bardzo pozytywnie go odbieram i wszystkie filmy, które z nim oglądałam podobały mi się bo on swoim udziałem sprawia że film fajnie się ogląda. Świetnie pasuje do roli takich z lekka zwariowanych ale i równocześnie twardych facetów.
Ale ogólnie jak patrzę na film jako całość to jest dobry. Mamy niezłych aktorów, wciągającą fabułę i ponadto świetne piosenki, z których Muripinche Maina podbiła moje serce i chyba na długo go nie opuści
W scenach walk Ravi powalał a niektóre efekty jeszcze do tej pory mam przed oczami. Podobała mi się zwłaszcza scena walk z bransoletkami w tle. Jak się okazuje zamiast piasku w oczy można sypnąć też bransoletki
Ujęło mnie też za serducho uderzenie Jakka przez Krishnę, gdy temu pierwszemu tak fajnie do góry włosy rozwiało
A jakie Jakka miał oczy, to chyba kontaktówki były
Trisha przyznaję do wybitnych aktorek nie należy, ale na szczęście nie jestem do niej negatywnie nastawiona więc mi w filmie nie przeszkadzała
Moja ocena to 6 Ravi rulezzzzz