Ogłoszenie

Image and video hosting by TinyPic

Napisz odpowiedź

Napisz nowego posta
Opcje

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysłać wiadomość.

Powrót

Podgląd wątku (najnowsze pierwsze)

Tashan
2012-07-03 13:10:57

Gdyby jutra nie było spróbowałabym zrobić coś co chciałabym zrobić

Mandira
2012-07-03 12:41:07

Gdyby jutra nie było ... kurczę to musiałabym kupić bilety na samolot do Indii dla mnie i całej rodziny, bo muszę kiedyś pojechać do Indii, a rodziną trzeba się nacieszyć przed końcem świata, dlatego żeby nie tracić czasu zabrałabym ją ze sobą

Abi-Aish
2010-03-31 21:40:01

odp.Krótko:

  Gdy by jutra nie było robiła bym to czego nigdy nie robiłam  NP.

skoczyłabym z samolotu (ze spadochronem) **

Shari Tamal
2009-12-03 12:48:27

Co bym zrobiła, gdyby jutra naprawdę nie było? Hmm... Może wyjdę na straszną egoistkę i nieczułą sukę (którą w końcu jestem), ale CIESZYŁABYM SIĘ STRASZNIE. Zniknęliby ludzie, których nienawidzę z całego serca i duszy i wreszcie uzyskałabym swój upragniony święty spokój. Taka jest ta okrutna prawda.

Palcia
2009-08-17 00:23:53

1. Myśle że zrobiłabym tak jak on, czyli nie pokazywał swej słabości, może tylko najblizszym bym powiedziała. Pewnie czasem bym czasem coś chlapneła ale później bym się z tego wytłumaczyła tak żeby nikogo nie martwić.
2. Najpierw szok, później depresja a na koniec użalanie się do Boga typu: "Dlaczego ja?!!!" A jakbym już wiedziała że nie dozyje jutra pożegnałabym się ze wszystkimi, przeprosiła albo napisała bym listy do znajomych.
3. Hmm... trudne pytanie.. Zalezy od sytuacji. Myśle że bym powiedziała tylko rodzinie i przyjaciołom.
4. No może troche.
5. Myśle ze nauczył mnie miłości do ludzi tzn. żeby nie obrażać sie o byle co, by nie szukać wrogów tylko przyjaciół. Nauczył mnie cenić ludzi i dostrzegać w nich dobre wady a nie tylko te złe. Nauczył mnie by cenić każdą godzinę i minute którą spędzimy z bliskimi. Zrozumiałam po tym filmie że należy uszczęśliwiać ludzi zawsze, nie tylko wtedy gdy wiemy że już więcej im nie damy.

Kessa
2009-04-10 20:46:40

anulka napisał:

Ja sobie obiecałam że jak zachoruje na jakąś powarzną chorobe to nigdy nie będę mieć pretensji  do nikogo bo to jest przeznaczenie i trzeba to zaakceptować i starać sie żyć normalnie - tak jak mój ukochany Aman...

Ja to bym tak nie dała rady. Nie mogła bym żyć tak jak Aman, nie potrafiła bym.
Zaszyła bym się w domu, i z niego nie wychodziła znając mnie.

anulka
2009-02-09 10:36:18

Ja sobie obiecałam że jak zachoruje na jakąś powarzną chorobe to nigdy nie będę mieć pretensji  do nikogo bo to jest przeznaczenie i trzeba to zaakceptować i starać sie żyć normalnie - tak jak mój ukochany Aman...

SalaamNamaste
2009-01-20 23:47:42

Gdyby jutra nie było co bym zrobiła?? Coś na co bym się nie odważyła zapewne normalnie ... pokręcone, szalone i cudowne, tak by powiedzieć: nie żałuje niczego, nic nie straciłam i było świetnie

skubie
2009-01-20 22:41:45

(1)normalnie zyl
(2)to skomplikowane i zalezy od wielu czynnikow otaczajacych mnie.
(3)nikomu bym nic nie powiedzial,nie lubie zamartwiac ludzi.
(4)nic nowego w nim juz nie dostrzeglem
(5)juz pisalem,ale znow krotko>>>poswiecenia(ale nie sprecyzuje dla kogo i jakiego rodzaju,moja tajemnica)

anulka
2008-09-12 17:16:15

Właśnie !!! A ja bym jeszcze ukradła bilety do Idndii  i tam poleciała !!!

Audrey
2008-09-11 19:54:20

Trudne pytanie.....
Byłby szok. Ale to by mnie popchnęło do zrobienia rzeczy o których bym nawet nie myślała
Ja chyba również jak Anulka starałabym się przeżyć ten ostatni dzień jak najlepiej. Robiłam bym wszystko co szalone, nie przejmowała się opiniami innych. Wybawiłabym się po wsze czasy! I spędziła ostatnie chwilę z rodziną.

anulka
2008-09-11 16:06:41

Ja gdybym tak jak Aaman była chora też bym sie nie przyznała ale gdybym wiedziła że jutra może nie być wykorzystałabym dzisiaj jak najlepiej tzn. zrobiła bym coś na co nigdy wcześniej bym sie nie odważyła ...

Miss Roshan
2008-06-03 18:24:08

Hmm...Co byś zrobił gdybyś za nic nie mogł odpowiedzieć na pytanie Co by było gdyby jutra nie było ?

Lotri
2008-05-24 17:09:35

Czytam ten wątek i na początku zrobiło mi się smutno, potem wesoło dzięki szlonym planom na ostatni dzień. Ja zmiast szaleć w Brazylii kupilabym bilet do Agry by zobaczyć Taj Mahal

Maina
2008-05-08 16:34:48

mi się bardzo podobało to co zrobił Aman, ale sama bym tak nie zrobiła..
chociaz nie wiem sama.. i nie chce się przekonaxc.. spontanicznie.

walerianka
2008-05-03 12:10:34

Kiran doskonale rozumiem, to co chciałaś przekazać i pięknie ubrałaś to w słowa. Z Luuną żartowałyśmy sobie wesoło na temat napadu na bak itp, ale łatwo jest dywagować, nie mając przed sobą realnego problemu. Dla każdego taka wiadomość byłaby szokiem i tak naprawdę, sama nie wiem, czy miałabym w sobie tyle siły, by móc jeszcze kiedykolwiek się uśmiechnąć.

Obyśmy nie musiały stawać w życiu przed takimi dylematami!

Kiran
2008-05-01 18:01:31

1) Wątpię, abym zachowała się tak jak Aman. Gdybym spotkała Nainę stchórzyłabym i nawet nie próbowała wchodzić w ich życie, ale gdybym już ich poznała i została częścią rodziny nie byłabym wystarczająco silna, aby połączyć Nainę i Rohita.
2) Byłabym w wielkim szoku. Znając mnie załamałabym się i nie chciała z nikim rozmawiać, obraziłabym się na cały świat i miała pretensje do Boga za to, że odbiera mi coś najpiękniejszego - życie.
3) Tak jak wyżej napisałam - na sto procent bym się załamała, ale potem po przyswojeniu tej informacji, kto wie może przestałabym się zachowywać jak rozkapryszony bachor i zaczęłabym cieszyć się życiem tak jak Aman.
4) Zdecydowanie ! Po pierwszych obejrzeniu KHNH nie zrozumiałam całego filmu. Dopiero następnym razem zrozumiałam wszystko, a każde następne obejrzenie tego filmu potęgowało we mnie nowe uczucia.
5) Owszem, nauczył mnie jak cieszyć się życiem, ale przede wszystkim otworzył mi oczy. Teraz widzę więcej rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Rozumiem o wiele więcej i staram się żyć tak jak Aman. Cieszyć się każdym dniem, brać życie garściami i nie zadręczać się żadnymi rozterkami. Po upadku nie poddawać się tylko wstać i walczyć dalej wciąż z uśmiechem na ustach.

P.S. Nie wiem czy zrozumiecie to co napisałam. Czasem nie potrafię dobrać słów do tego o czym myślę, a w czasie pisanie odpowiedzi na tak trudny temat plącze mi się po głowie tyle myśli, a mimo to ja wciąż nie wiem co napisać.
Mam nadzieję, że nie wyszło aż tak źle.
Będę próbować to poprawiać

Luuana
2008-04-25 11:43:52

Nie ma sprawy We dwójke raźniej

walerianka
2008-04-25 08:13:50

to jesteśmy umówione, na wypadek choroby z określonym odgórnie czasem życia, robimy razem skok na bank i dzielimy się po połowie?
a potem szaleństwa jakich świat nie widział

Luuana
2008-04-24 20:52:32

Ale by było Ostatnia zrobiona rzecz w życiu, udany napad na jakiś wielki bank, a potem zniknięcie, jakby zapadnięcie się pod ziemie i wydawanie całej tej kasy:) Wtedy może nawet kupiłabym sobie jakąś wyspę .....hmmm.......Musiałabym zapytać o radę Mr A Może udzieliłby mi jakichś cennych wskazówek

walerianka
2008-04-24 20:41:04

bez obaw, są takie, które nie spadają na rodzinę zmarłego :>
można szaleć do bólu ^_^

(poza tym zawsze można napaść jakiś bank )

Luuana
2008-04-24 19:31:47

Jestem pełnoletnia I właśnie z obawy by moja rodzina nie musiała później spłacać tego ogromnego kredytu, nie brałabym go. Ale jeżeli tylko miałabym pewność, że po mojej śmierci nikt nie będzie musiał spłacać moich zadłużeń, to faktycznie niczym bym się nie przejmowała

walerianka
2008-04-24 11:55:20

Luuana napisał:

Ja taką hipotetyczną sytuację podzieliłabym na dwa warianty. Pierwszy to wariant gdy nie mam zbyt wielu środków, i jestem przeciętnie zarabiającym człowieczkiem. Drugi wariant to byłaby opcja gdybym miała więcej pieniędzy, to chciałabym polecieć do Brazylii i tam szaleć do upadłego z jakimiś przstojniakami.

w takiej sytuacji nie przejmowałabym się pieniędzmi. zawsze można wziąć jakiś szalony kredyt (byle gwarantował, że rodzina nie będzie musiała go spłacać). kto patrząc na taką młodą, pełną życia osobę mógłby przypuszczć, że jej dni są policzone?
no, chyba, że nie jesteś pełnoletnia, to wtedy byłoby to nieco bardziej skomplikowane

Luuana
2008-04-19 23:31:04

walerianka napisał:

zabrzmi to trochę egoistycznie, ale gdybym wiedziała, że jutra może nie być, choć raz chciałabym zrobić coś tylko dla siebie. Mam niestety taką tendencję, że zwykle myślę o innych i co zrobić by kogoś uszczęśliwić, bądź nie zranić.
Mając świadomość nadchodzącego końca chciałabym ostatni raz zaszaleć i nie liczyć się z konsekwencjami. Wypić duszkiem butelkę szampana z Champanii, tańczyć na stole w jakimś barze i bawić się do upadłego :-)

Walerianka, zrobiłabym dokładnie to samo Ja taką hipotetyczną sytuację podzieliłabym na dwa warianty. Pierwszy to wariant gdy nie mam zbyt wielu środków, i jestem przeciętnie zarabiającym człowieczkiem. Drugi wariant to byłaby opcja gdybym miała więcej pieniędzy, to chciałabym polecieć do Brazylii i tam szaleć do upadłego z jakimiś przstojniakami. Chciałabym aby moja rodzina wiedziała o chorobie tylko wtedy gdyby była jakaś opcja leczenia, która mogłaby się skończyć sukcesem. Gdyby jednak nie było nadzieji to skupiłabym się na sobie i "wyciskaniu życia jak cytryny"

walerianka
2008-04-19 13:42:36

trudne pytanie.
łatwo jej wyobrazić sobie taką sytuację i dywagować, co by się zrobił, a czego nie, ale życie weryfikuje takie oderwane od kontekstu pomysły.
ale pogdybać zawsze można (byle nie trzeba było tego w praktyce sprawdzać!)

zabrzmi to trochę egoistycznie, ale gdybym wiedziała, że jutra może nie być, choć raz chciałabym zrobić coś tylko dla siebie. Mam niestety taką tendencję, że zwykle myślę o innych i co zrobić by kogoś uszczęśliwić, bądź nie zranić.
Mając świadomość nadchodzącego końca chciałabym ostatni raz zaszaleć i nie liczyć się z konsekwencjami. Wypić duszkiem butelkę szampana z Champanii, tańczyć na stole w jakimś barze i bawić się do upadłego :-)

A przed samym końcem chciałabym mocno przytulić wszystkich, których kocham, powiedzieć im jeszcze raz jak wiele dla mnie znaczą i odejść. Chociaż pewnie co do miłości życia - gdybym była w takiej sytuacji jak Aman, wątpię bym zdobyła się na ten ostateczny egoizm i wyznała ukochanej miłość. Chociaż, kto wie?

Cieszmy się lepiej, że nie musimy na poważnie roztrząsać takich problemów!

Umbrella
2008-02-24 14:25:48

hmmm co bym zrobiła na miejscu Amana? Nie wiem, nie jestem pewna. Wydaje mi się, ze nie byłabym taka jak on, że nie potrafiłabym patrzeć jak ktoś kogo kocham nie należy do mnie... wydaje mi się że wyznałabym miłość... zresztą nie wiem, w każdym razie chciałabym być z tą drugą osobą, ale czy potrafiłabym? To jest trudne pytanie...

2. Gdybym ja wiedziała, ze jutra nie będzie, na pewno chciałabym spędzić jak najwięcej czasu z moimi bliskimi i przyjaciółmi, zrobić coś na co wcześniej nie miałam odwagi, próbowałabym się w jakiś sposób przygotować, pozałatwiać różne sprawy, a może wyznać komuś coś na co wcześniej bym się nie zdobyła...

3. Wydaje mi się, że nie powiedziałabym! No bo dlaczego mam ten ciężar zrzucać na kogoś innego, poza tym nie chciałabym wzbudzać powszechnej litości i próbowałabym żyć tak jak dotychczas, może troche lepiej...
Gdybym nie mogła już sobie sama poradzić i czułabym potrzebe aby komuś powiedzieć, to może jednej czy dwóm osobom.

4. Im więcej razy go oglądam to dostrzegam takie rzeczy i wartości które poprzednio były mniej widoczne, wydaje mi się, ze ten film za każdym razem uczy czegoś nowego.

5. Kiedy mam jakiś problem, który dla mnie wydaje się największy na świecie, to przypominając sobie ten film, uświadamiam sobie, że są tacy ludzie, którzy o wiele bardziej cierpią a mimo to potrafią tego nie okazywać i co więcej pomimo tego że potrzebują wsparcia, są podporą dla innych.
Uczy on, ze trzeba korzystać z życia, cieszyć się nim i dostrzegać jego uroki, ale uczy także poświęcenia i pokazuje, że szczęście można osiągnąć, dając radość innym.

sitka
2008-02-06 03:11:54

1. zrobiłabym dokladnie tak jak on
2. starałabym sie jak najlepiej spedzic ten czas... postaralabym sie przezyc w ten ostatni czas  cale zycie ktorego nie dane mi było przezyc...
3. raczej bym niekomu nie powiedziala ze mnie nie bedzie... i chcialabym zeby Ci ktorych kocham zapaietali mnie jak najlepiej i zeby byli szczesliwi
4. oczywiscie z perspektywy czasu wiecej widze w tym filmie...
5. hmm bo wlasnie o tym jest ten film cieszyc sie chciala tak jakby jutra miało nie byc... i jak mam problemy to jakos ten film przychodzi mi do głowy i od razu jakos lepiej... a poza tym hmm oczywiscie milosci poswiecenia i przyjazni....

Fantasmagoria
2007-12-11 12:53:15

nie mam pojęcia co bym zrobiła.... znając siebie zapewne nic... nigdy takie coś nie robiło na mnie wrażenia... oczywiście jeśli chodzi o moją osobę. Gorzej jeśli by chodziło o bliską mi osobę <nawet nie... mogła być nawet obca>.

Mirya
2007-10-20 16:59:47

Ja bym po prostu korzystała z życia jak najwięcej

Sanjula
2007-09-24 22:26:22

Właśnie co byś zrobił jak byś był/była na miejscu Amana? (1)
Ojej... to calkiem nie latwe pytanie... nie wiem... może powiedziala Nainie ze jestem nieuleczalnie chora itp. i moge nie dozyc jutra... nie wiem. musialabym sie bardzo dlugo zastanowic

A co jakby to ciebie spotkało i wiedziałabyś że Jutra nie będzie? (2)
Wydałabym wszystkie pieniadze na wyjazd do Indii... oraz na spotkanie z Szaru? o tak - to bloby ostatnie a zarazem najwieksze marzenie!!!

Powiedziałabyś ukochanym "Mnie Jutro może już nie być"? Czy byś był/była jak Aman, nie okazywała słabości i uszczęśliwiała innych? (3)
Zależy od tego jak bardzo zależałoby mi na tej drugiej osobie... to cięzkie - zalezy od tego o kogo by chodzilo. Jesli bardzo bym kogos kochala powiedzialabym mu to jako pierwszemu...

milkaja
2007-09-08 14:54:35

Nie wiem czy byłabym taka altruistką na miejscu Amana i i nie chciała spedzić ostatnich chwil życia z ukochaną mi osobą. Choć może....trudno powiedzieć jak się nie jest w takiej sytuacji. Bardzo trudne pytanie.

Lotri
2007-06-17 19:47:55

ewlina2111 lubi zadawać trudne pytania Ale to dobrze

Naina napisał:

Ale fajnie sprawiać innym radość! pewnie bym tak zrobiła

No to do roboty! Masz całe życie na uszczęśliwianie innych.

Tak właśnie pomyślałam, że ludzie często w jakiejś sytuacji "zrobiliby" coś dobrego, dla innych. Ale co sprawia, że nie możemy być tacy na codzień? Bo wiemy, że mamy czas ("Nie bądż pewny, bo pewność nie pewna")? Bo myślimy, że w innych warunkach bylibyśmy lepsi? Ech, się wymądrzam a tak nie robię do końca... Może brak nam na całe życie tych sił, które starczyłyby na niesienie szczęścoa ostatniego dnia naszego życia?

Madzix_Deva
2007-06-17 19:38:46

1. Właściwie nie wiem czy bym była taka pełna życia jak Aman. Raczej bym była załamana
2. Właściwie to nie wiem. wykorzystałabym jak najlepiej ten dzień...
3. Nie powiedziałabym nikomu że jutro może mnie nie być, dlaczego inni muszą cierpieć z mojego powodu? Ale fajnie sprawiać innym radość! pewnie bym tak zrobiła

Lotri
2007-06-17 19:26:53

Ale najgorsze jest, że nie mieliśmy czasu się z nią pożegnać

najila
2007-06-17 17:22:34

Strasznie mi sie podoba jak to napisałaś...A ro z wychowawczynią to musiało być straszne, oglądasz film i naglę to staje się rzeczywistością

Lotri
2007-06-17 15:45:47

1)  chyba bym stamtąd uciekła - nie chciałabym zawieść Nainy, ale nie wiem czy miałabym dość sily, by połączyć Nainę w Rohitem.
2) chyba starałabym porozmawiać z każdym kogo znam, pożegnać się itp... Jesli chodzi o dosłowne "Jutro"
3) chyba sama starałaybm się o tym zapomnieć i próbowała żyć normalnie. Przecież jutra może nie być. nie jesteśmy wieczni. Co jeśli wyjdziemy na ulicę i potrąci nas samochód? Wiemy też, że za jakieś 60, 70 lat umrzemy. I nie myślimy o tym. Aman wiedzial poprostu ,że ten dzień jest bliższy.
4) Film oglądałam w czasie, kiedy umarła nasza wychowawczyni Było to jakoś w listopadzie... od września była na zwolnieniu chorobowym. W styczniu miała do nas wrócić. Podobno bardzo dobrze się czuła i tak nagle... W tamtym okresie także film na mnie dość silie zadziałał i... I chyba nic nowego w nim nie znalazłam, bo połączenie rzeczywistości i fikcji było wystarczjącą lekcją.
5) Myśleć o innych i przyszłości. Aman przecież wiedzial, że po jego śmierci życie innych potoczy się dalej.

najila
2007-06-17 00:23:27

Właśnie co byś zrobił jak byś był/była na miejscu Amana? (1)
A co jakby to ciebie spotkało i wiedziałabyś że Jutra nie będzie? (2)
Powiedziałabyś ukochanym "Mnie Jutro może już nie być"? Czy byś był/była jak Aman, nie okazywała słabości i uszczęśliwiała innych? (3)

Znowu trudne a może łatwe pytania... Te pytania zadałam sobie po tym jak obejrzałam "Gdyby jutra nie było" i szczerze mówiąc od razu opowiedziałam sobie ale co chwila nachodziło mnie coś nowego i coś dodawałam do swojej opinii od razu po obejrzeniu filmu bo film coraz inaczej postrzegam, patrze z innej perspektywy za każdym razem jak obejrzę czy przypomnę sobie wy też tak macie?
Czy dostrzegacie po pewnym czasie coraz to więcej rzeczy i coraz to więcej rozumiecie z tego filmu, inaczej na niego patrzycie? (4)
Pytanie proste czego was nauczył ten film? -Większość odpowie że trzeba cieszyć się każdym dniem ale oprócz tego? (5)

Czekam na wasze odpowiedzi i wasze pytania

Copyright © www.bollywood.pun.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
BetonovĂŠ JĂ­mky Žďár nad SĂĄzavou Budowa szamba mieszkanie sezonowe Wielkość przegrywanie kaset vhs warszawa zamówione zaproszenia ślubne mapa fotowoltaiki