6 | 100% - 3 | |||||
5 | 0% - 0 | |||||
4 | 0% - 0 | |||||
3 | 0% - 0 | |||||
2 | 0% - 0 | |||||
1 | 0% - 0 | |||||
0 | 0% - 0 | |||||
|
Jogwa (2009)
Język: Marathi
Gatunek: Dramat
Reżyseria: Rajeev Patil
Na podstawie opowiadań: Dr Rajana Gavasa pt. "Chaundak", "Bhandar Bhog" oraz opowiadania Charuta Sagara pt. "Darshan".
Muzyka: Ajay-Atul
Obsada
Upendra Limaye - Tayappa
Mukta Barve - Suli
Vinay Apte - Basappa
Kishore Kadam - Yamnya
Fabuła
Suli, niewinna, beztroska dziewczyna znajdująca się na progu kobiecości, niespodziewanie zostaje zmuszona do życia w służbie lokalnemu bóstwu przez swą wioskową, nieedukowaną społeczność. Podczas gdy Suli zmaga się z dostosowaniem do owego owego życia, które na jej barki zrzucono, poznaje Tayappę, mężczyznę zmuszonego włożyć sari i wieść życie eunucha, którym nie jest, z tych samych przesądnych pobudek, które wtrąciły w służbę bóstwu Suli.
"Jogwa" to ściskająca serce historia o hipokryzji i wykorzystywaniu uciskanego społeczeństwa, które żyje według archaicznych tradycji i przeżywa plagi przesądów w sercu wiejskich Indii; wzruszająca opowieść o dwóch delikatnych, zranionych duszach; przejmujące dzieje kobiety zainspirowanej do wyrwania się z kajdan dyskryminacji, seksualnej opresji oraz niewoli, by odnaleźć prawdziwe szczęście.
Trailer
Piosenki z filmu
Man Ranat Gela Ga
Lallati Bhandar
Jeev Dangla
__________________________________________
Źródła: IMDB.com, Wikipedia
Tłumaczenie: Qausain
O filmie dowiedziałam się, kiedy czytałam coś o Shreyi Ghoshal i znalazłam wzmiankę o tym, iż za piosenkę "Jeev Dangla" zdobyła nagrodę. Przechodząc od artykuły do YouTube'a odkryłam muzykę, wspaniałe piosenki, które natychmiast podbiły moje serce, po czym tchnęły w nie chęć zobaczenia filmu, który po nieco dłuższej walce zdobyłam.
Jestem pod wielkim, absolutnie wielkim wrażeniem. Nie oczekiwałam czegoś równie... Och, aż brak mi słów!
"Jogwa" jest filmem szokującym w swej bezpośredniości i szczerości. Nie owija w bawełnę, nie ukrywa żadnych spraw, nie przemawia do odbiorcy półsłówkami czy półprawdami. Jeśli ktoś nie jest przygotowany, by oderwać na chwilę wzrok od filmów Bolly, od świat blichtru i wspaniałości, by spojrzeć na prawdziwe Indie, na te Indie, gdzie żyje najwięcej jej mieszkańców, zdecydowanie nie powinien oglądać "Jogwy" - chyba że lubi terapię szokową.
Jestem także zachwycona grą Mukty Barve oraz Upendry Limaye'a. Pokazali się jako wspaniali aktorzy, podejmując równie niełatwego tematu, a zwłaszcza Upendra. W końcu mężczyzna zmuszony do zostania społecznym eunuchem, kiedy fizycznie nim nie jest, zmuszony do noszenia sari i zachowywania się jak kobieta przeżywa tak wiele, tak wiele, że aż trudno to oddać - a jemu się to udało. Ani przez moment nie wątpiłam w prawdziwość jego gry, wręcz musiałam sobie przypominać, że oglądam film, że to aktor, nie jego prawdziwe życie.
Jak dla mnie film zasługuje na szóstkę! Polecam do obejrzenia wszystkim - nie jest długi, niewiele ponad półtorej godzinki, a jeśli ktoś lubi kinowe perełki, to "Jogwa" z pewnością powinna znaleźć się na jego liście filmów do obejrzenia.
A co Wy myślicie?
Ostatnio edytowany przez Qausain (2010-08-04 21:06:57)
Offline
Hindustani
O zaciekawiłaś mnie Qausain zwłaszcza, ze widziałam gdzieś już plakat tego filmu i to niedawno. Tak więc to chyba przeznaczenie Postaram się film zdobyć i obejrzeć bo ja lubię sobie urozmaicać i różnorodne kino oglądać. Samo typowe Bollywood na dłuższą metę mnie męczy i lubię oglądać filmy o różnorodnej tematyce. Niedługo obejrzę i napiszę jak mi się podobał.
Offline
Hindustani
Dzięki, ale znalazłam już coś (wygląda na ładną wersję), jeśli się okaże ok to nie będę potrzebować pomocy Ale jakby co to wiem do kogo się zgłosić
Potem zabieram się za Natrang. Trzeba coś więcej z marathi obejrzeć.
A jeśli lubisz takie bardziej realne filmy no albo po prostu inne to myślę, ze warto zebyś obejrzała też jakieś tamilskie produkcje. Można zobaczyć ciekawe produkcje. Np. Paruthi Veeran podobno bardzo dobry ale jeszcze akurat się za niego nie zabrałam, Kannathil Muthamittal ten widziała i bardzo dobry, Kalloori też ciekawy, Anbe Sivam bardzo dobry, Kaadhal zdecydowanie perełka, Mozhi też dobry, bengalski Mr and Mrs Iyer, który mnie się bardzo podobał, mam też malajalam Rathri Mazha który tez odbiega od standardów i jest podobno bardzo interesujący. Wymieniłam te raczej odmienne od typowych miłosnych filmów no i te gdzie nie ma hirosowskich walk Może coś cię skusi
Offline
Hindustani
Przerażające jak ludzie potrafią drugim zgotować piekiełko na Ziemi. Ale potrafią i o wiele więcej tak więc właściwie nic dziwnego...
Film przypomina mi w swoim pokazaniu indyjskich tradycji i związanych z tym okrucieństw - The Water. Tam też tradycja i przesądy unieszczęśliwiają główną bohaterkę i nie tylko, skazując ją na życie w piekle.
W Jogwie okropne jest, że życie dwojga ludzi zmienia się w jednej chwili. Na początku widzimy Suli bawiącą się radośnie a w drugiej jej życie zostaje poświęcone Bogini Yellamma. Od tej pory zostaje Jogtini i nie może wyjść za mąż, mieć dzieci, jej życie zostaje zniszczone i to tylko dlatego, że ma kołtuny we włosach? Chyba dobrze zrozumiałam Masakra jaki to bezduszny i bezsensowny przesąd. Tayappa też podziela jej los zostając Jogtą i do końca życia ma nosić sari, wyzbywając się swojego męskiego "Ja".
Qausain nie zrozumiałam tylko do końca dlaczego w jego przypadku tak przesadzono o jego losie. Coś tam było, ze chorował i gdy poproszono o radę to ta jakaś wioskowa wszystkowiedząca matka, czy jak ją nazwać określiła, że by wyzdrowieć ma służyć Bogini. O to chodziło czy niedobrze zrozumiałam?
Tak czy inaczej film robi wrażenie. Podobało mi się zakończenie bo już myślałam, ze razem popełnią samobójstwo albo spotka ich inny dramatyczny koniec a tu jednak niespodzianka Czyli trzeba walczyć o swoje szczęście
Muzyka bardzo dobra, szkoda tylko że repertuar trupy był dosyć ubogi Tzn. śpiewali non stop jedną piosenkę.
Stawiam 6, bo bardzo dobry film i świetna gra aktorska obojga bohaterów.
Offline
Zrozumiałaś dobrze. To aż straszne, jak przesądy potrafią rządzić ludźmi, prawda? Aby wierzyć, że z choroby, której objawy zapowiadają coś poważnego (w końcu krew w moczu nigdy nie zapowiada niczego dobrego), wyleczy człowieka służba jakiejś tam bogini to trzeba mieć naprawdę silną wiarę...
Powiem Ci, że też się spodziewałam jakiegoś bardziej ponurego zakończenia. W końcu przez cały film było tak mało optymizmu... Ale dobrze też zrobili, że nie pokazali wszystkiego, a tylko dali wskazówkę, że ten start będzie nieco lepszy...
I również żałuję, że nie było więcej piosenek, bo moim zdaniem duet braci Gogawale jest wspaniały, szczególnie kiedy tworzą takie właśnie folkowe piosenki. Toż "Man Ranat Gela Ga" i "Lallati Bhandar" mogłabym słuchać bez końca, wręcz łaknąc więcej i więcej.
Offline
Hindustani
Ja jak oglądam filmy o takiej tematyce to zawsze w trakcie myślę, że mam diabelne szczęście, ze nie mieszkam w takim czy innym kraju, gdzie wierzą w takie sprawy. Co prawda Polska może nie jest też w 100% światła, ale jednak jako taki poziom u nas istnieje, tak więc nie dotyczy mnie takie traktowanie jak w Jogwie.
Mnie się też podobało, ze zakończenie nie pokazało dokładnie jak potoczyły się losy dwójki bohaterów, ale cieszy mnie, ze nie skończyło się bardziej dramatycznie, bo dzięki temu film daje nadzieję na lepsze jutro. Nawet z tak tragicznej sytuacji udaje się jakoś wyjść cało i można starać się żyć od nowa.
Z piosenek mój faworyt to Man Ranat Gela Ga, bo jest taka uroczo radosna i niestety nie pamiętam z jaką piosenką mi się kojarzy, ale mam wrażenie że słyszałam już coś podobnego.
Film w każdym razie porusza, przygnębia, na końcu jednak dając nadzieję.
Offline
Wkręca się
Niesamowity film. Przerażający, ale i fascynujący. Dopiero z Wiki doczytałam się, ze akcja filmu toczy się na południu (w Karnatace)- kult bogini Yellayamy ponoć własnie rozwija się głownie na południu.
Prócz tego wymiaru społecznego dla mnie to też film o odwadze do bycia wolnym, stanowienia o sobie. Tam jest moment gdy bohater pyta bohaterki' czy mamy spędzić całe życie w strachu?'. I tak to jest, że ludziom często jest źle, ale boją się podjąć radykalne kroki, zbuntować się, 'postawić się' tak konkretnie, bo to może oznaczać duże ryzyko (a i zerwanie ze wszystkim, co się dotąd znało na rzecz zwykle jakiejś niewiadomej). Przecież tam było więcej osób w podobnej sytuacji, potrafili nawet czasem coś w proteście powiedzieć, ale na tyle co bohaterowie nie odważył się nikt inny jednak...
I jeszcze coś: czasem najbardziej 'prawdziwym mężczyzną' okazuje się ten w sari i bransoletkach, a nie owi w spodniach.
Aktorstwo jest fantastyczne, strasznie mnie cieszy, żę Upendra dostał Nationala (jednego z łącznie 5 dla filmu) i szkoda, że Mukty nie nagrodzono podobnie.
I przepiękna muzyka. A film absolutnie godny polecenia.
Offline