6 | 50% - 2 | |||||
5 | 50% - 2 | |||||
4 | 0% - 0 | |||||
3 | 0% - 0 | |||||
2 | 0% - 0 | |||||
1 | 0% - 0 | |||||
|
Hindustani
Anbe Sivam (2003)
Czyli "Miłość jest Bogiem" to indyjski dramat w języku tamilskim zrealizowany w 2003 roku przez Sundar C, autora Rendu. Muzykę do filmu skomponował Vidyasagar.
W rolach głównych Kamal Haasan i R. Madhavan. Grają oni dwóch bardzo różnych ludzi, którzy podczas podróży z Bhubaneswaru do Chennai spierają się ze sobą dyskutując na najróżniejsze tematy dotyczące dzisiejszego świata i jego problemów.
Film spotkał się z uznaniem krytyków, ale nie cieszył się dużą popularnością wśród widzów. W 2003 roku był przedstawiany na International Film Festival of India.
Data premiery - 14 styczeń 2003
Czas trwania - 160 minut
Obsada
* Madhavan – Anbarasu
* Kiran Rathod – Bala
* Nasser – Kandasamy Padayachi
* Santhana Bharathi – "prawa ręka" Kandasamy Padayachi
* Kamal Hassan – Nallasivam
* Uma Riyaz Khan – Mehrunnissa
* Laxmi Rattan – ojciec Anbarasu
* Bolai Sarkar – człowiek na stacji w Bhubaneswarze Rail Station
* Pasi Sathya
* Seema – matka Bali
* Yugi Sethu – oszust w pociągu
* R.S. Shivaji – zawiadowca stacji
Fabuła
Młody twórca reklam, nowoczesny Anbarasu (R. Madhavan) przybywa na lotnisko w Bhubaneswar w stanie Orissa, by samolotem dostać się do Chennai na swój ślub. Przez pomyłkę za terrorystę bierze kalekę z komunistycznymi przekonaniami - Nallasivam'a (Kamal Hassan). Nallasivam przysiada się do niego i zamęcza rozmową, choć Anbarasu jej sobie nie życzy. Wszystkie loty ze względu na złą pogodę zostają odwołane i w rezultacie Anbarasu zostaje skazany na towarzystwo Nallasivam'a przez dłuższy cza. Choć próbuje się od niego uwolnić, nie udaje mu się to i razem z nim odbywa podróż z przygodami do Chennai a po drodze Nalla opowiada o swoim życiu i swoich poglądach na świat a rozpuszczony Anbarasu zaczyna poznawać samego siebie...
Trailer:
_____________________________________________
Moja ocena
To jeden z tych dających do myślenia filmów, które zachwycają grą aktorską (tym razem przede wszystkim Kamala ale Madhavan też bardzo dobry ). Anbe Sivam porusza i daje do myślenia. Jego fabuła nie kręci się wokół nawalanek, choć jedna scena z użyciem parasola przez Kamala jest nieziemska wręcz , ale film przede wszystkim porusza ważkie dla człowieka sprawy. Przekonujemy się, że w każdym z nas jest Bóg jeśli tylko damy mu dojść do głosu i przede wszystkim na pierwszy plan wysunie się u nas nasze człowieczeństwo.
W Anbe Sivam nie brak też śmiesznych scen, jak chociażby Anbarasu w hotelu z Nallą, gdzie dostaje w głowę prysznicem, drzwiami a potem ląduje w basenie, gdy najarany jakimś narkotykiem wpada w doskonały nastrój czy też gdy bierze Nallę za terrorystę
Film więc i śmieszy i wzrusza a przecież to najważniejsze
Jedyne uwagi do filmu - denerwowała mnie z lekka nadpobudliwość pań w filmie, których przesadzone reakcje mogły trochę irytować albo przynajmniej śmieszyć
Moja ocena dla filmu to 6.
źródło: wikipedia oraz mój opis filmu
Offline
Bywalec
6, 6 i jeszcze raz 6 Bardzo mi się ten film podobał. Na początku zapowiadało się na typową komedię, ale dalej jak w każym filmie indyjskim wszystko poptoczyło się już w innym kierunku, a zakończenie mnie poprostu zatkało Szkoda tylko że nie było szczęśliwego zakończenia, no ale jakby zawsze filmy miały dobrze się kończyć to byłoby nudne i przewidywalne. Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem
Offline
Dobry dyskutant
Bardzo dobry film, mimo to czegoś mi brakowało. Nie potrafię określić, czego, bo aktorzy spisali się świetnie, scenariusz był naprawdę zajmujący, czasem zabawny, czasem smutny, zrobił na mnie dosyć duże wrażenie, a jednak...
No cóż, muzyka niezbyt przypadła mi do gustu. Może to dlatego
I tak daję 5
Offline
Bollyamator
Film przypomina dawne nudne czeskie niby-komedie, z podobnym poczuciem humoru. Rozwlekły, naiwny i wcale nie śmieszny - namolny towarzysz podróży pana Anbarasu bardziej mnie irytował niż jego. Oczywiście rozumiemy, że w kraju takim jak Indie jest dużo biedy i w związku z tym partia komunistyczna może liczyć na popularność, ale do działaczy komunistycznych sympatii nie żywimy. Słaby i nieciekawy film - daję 1.
Offline