6 | 53% - 8 | |||||
5 | 40% - 6 | |||||
4 | 6% - 1 | |||||
3 | 0% - 0 | |||||
2 | 0% - 0 | |||||
1 | 0% - 0 | |||||
|
Hindustani
Pournami
(Telugu: పౌర్ణమి)
Premiera: 20 kwietnia 2006
Produkcja: M.S Raju
Reżyseria: Prabhu Deva
Scenariusz: M.S Raju
Muzyka: Devi Sri Prasad
Choreografia: Prabhu Deva
Obsada
Prabhas jako Siva Kesava
Trisha Krishnan jako Pournami
Charmme Kaur jako Chandrakala
Rahul Dev jako Zamindar
Mukesh Rishi jako ojciec Siva Kesavy
Sindhu Tolani jako Mallika
Fabuła
Chandra Mohan i Kavita mają dwie córki: Pournami i Chandrakalę. Chandra Mohan podążając zgodnie z 450 letnią tradycją swojej dynastii, od maleńkości przygotowuje Pournami do religijnego tańca w Świątyni Sivalayam na przeciwko bóstwa Pana Sivy. Taki taniec odbywa się raz na 12 lat podczas Dnia/Nocy Pełni Księżyca (Pournami). Niestety na 10 miesięcy przed, dziewczyna znika z domu, krąży plotka ze uciekła z mężczyzną. A po pewnym czasie do wioski przybywa Shiva Heshav, który chce założyć szkołę tańca nowoczesnego.
Scenariusz filmu oparto na prawdziwych wydarzeniach.
___________________________________________________________
Źródło:Arwen z Bollywood
Moje wrażenia
Film jak dla mnie troche nierówny, tzn. początek mało zajmujący (choć tak to często jest w kinie indyjskim), ale też i miejscami dosyć dziwne historie sie na początku dzieją. Natomiast scena gdy Shikavesava gra kobrze na flecie zapiera dech w piersiach, zamurowało mnie i tyle I dopiero od tej sceny film zaczął mnie wciagać a Prabhas zachwycać swoja grą. Zreszta od tej sceny można go było zobaczyc w normalnych włosach a nie w tym śmiesznym loczku nas twarzą, że to niby taki rockendrollowiec Wolę go bez tego loczka zdecydowanie
Od tego momentu historia zaczęła sie dla mnie rozkręcac i było juz coraz lepiej i lepiej aż w końcu zapomniałam ze w ogóle cos mi sie w tym filmie nie podobalo Sceny walk rewelacja, aż mi czasem szczena opadała jak jak widzialam Prabhasa w akcji Watek romantyczny Shivakesavy oraz Pournami przepiękny, zagrali świetnie pare kochanków. Tańce urzekające a końcowa scena tańca Chandrakali przed Shivą wspaniała, nie wspominajac o Shivakesavie i jego poswięceniu w tej scenie - no myślałam że się biedak wykrwawi...
Mogę więc z czystym sumieniem zachęcic wszystkich do obejrzenia filmu bo warto ze względu chociażby na świetną gre głownych bohaterów zobaczyć
Ostatnio edytowany przez milkaja1 (2008-01-05 14:43:02)
Offline
Gość
Nie powiem ale ten film nie zachwycił mnie początkiem ale koncem i to nawet bardzo pełne oddanie za spełnienie ostatniej woli żony.
Zgadzam się z Wami. Początek nieco dziwny, film momantemi przynudnawy i absurdalny, ale zdecydowanie warto dotrzeć do końca.
Synchronizacja muzyki z naturą, scena z wężem, walka o Chandrakali, wątek Shivakesavy z Pournami i oczywiście końcowy taniec przed Shivą to momenty, dla których warto sięgnąć po ten film
Offline
Robi postęp
film na początku troche dziwny i ta poczatkowa piosenka smieszna dla mnie byla ale puzniej coraz bardziej ciekawie bylo muzyka byla taka sobie ale Tolly rozni sie od Bolly.... najpierw Pournami się poswięciła dla Sivakesavya puzniej Chandrakala pamiętna scena to tez ta jak Chandrakala tańczyla i ci wrodzy rzucili butelki i Sivakesavya sie poswiecil i ona po nim szła a on musiał znieść ten ból szkla ale końcowka zaskakujaca ale fajna i potem jak Chandrakala uczy swoją córke i ona mówi ze mama na nia krzyczy i nieche tanczyc a Siva mówi ze ja zabierze gdzie jeszcze niebyła i koncowy napis TRADYCJE NIE MOGĄ UMIERAĆ
Offline
Hindustani
A ja jestem po nocnym maratonie i znowu mogłam zobaczyć Pournami tylko tym razem na troche wiekszym ekranie i teraz to jestem zachwycona filmem jako całością, już i początek bardzo mi sie podoba, ale sie uśmiałam z Chandrakali i Sivakesavy na początku, a Koyo Koyo i life is so beautiful jest świetne Prabhas bomba
Offline
KOYO KOYO! KOYO! KOYO! ciekawy byl moment, kiedy pojawil sie Prabhas. wszyscy tollu i kolly maniacy szaleja - a ja nie wiem o co chodzi jednak piosenka zdecydowanie sie podobala Ja chyba pozostane (narazie) wierna bollywood. moze kino poludnia jeszcze za malo znam?
koyo, koyo, koyo, - traktuj prace jak zabawe, niczym nie przejmuj sie
Offline
Aaaaa kocham ten film!!! Od razu mi się spododał Pierwsza część śmieszna, zabawna i zwariowana, czyli to co wielbię cudowna pierwsza piosenka Koyo Koyo:D Life is so beautiful la la la:P Prabhas boski z loczkiem, czapą i spodniami w kratę Charmy znałam już z Chukkallo Chandrudu, tam nie bardzo pzrypadła mi do gustu, ale w Pournami od pierwszych chwil zyskała moją sympatię, świetnie zagrała Dziewczyna z charakterkiem. Film jest naprawdę ciekawy, romantyczny, zaskakujacy, piękny..Trisha mimo ze za długo nie pobyłą na ekranie zagrała inaczej i pięknie..między Prabhasem i Trishą jest taka chemia..kocham scenę z bębenkiem, wspólną koszulę i kukurydzę...cudo!!! Końcowy taniec wspaniały oraz scena ze szkłem i poświęceniem Prabhasa rewelacyjna!!! Kocham Tollywood i oby więcej takich boskich filmów
Offline
Otóż to Krrish:) W Pournami jest w sumie dużo wątku miłosnego, tańca, chłopakom moze się to nie podobać..jeśli jeszcze nie widziałeś to polecam obejrzeć Chatrapathi żeby się przekonać do Prabhasa - mamy tam dużo nawalanek i przez to ten film moze się spodobać fanom płci męskiej:)
Dla mnie Pournami to piękny film!!! Pokazuje jak ważne dla Indusów są tradycje..piękny, magiczny film:)
Offline
Hindustani
Zgadzam się z Olszynką to piękny film i mi sie bardzo podobal, choć wiadomo ze mężczyznom nie zawsze podoba sie to co kobietom i Chatrapathi myślę że może bardziej przypaść do gustu zresztą szczerze powiedziawszy mi sie jednak Chatrapathi chyba też bardziej podobał
Offline
Hmmm mi chyba jednak bardziej Pournami..bo nie ma w nim zbędnych wątków pobocznych (tylko ta młoda erotomanka z męzem staruchem, ale mi nie przeszkadzała) a w Chatrapathi wyskakuje irytujący Kurdupel ze swoim pyskiem:P jak naśladował Anniyana, Remo i Ambiego to jeszcze śmieszne było ale później...załosne jak zawsze..
Offline
Hindustani
Tym Kurduplem to akurat sie za bardzo nie przejęłam, ot był sobie taki i tyle Choc generalnie mało śmieszny był
Fakt, że Pournami chyba bardziej zróżnicowane było od Chatrapathi jeśli chodzi o treść, bo a to sceny śmieszne na początku, nawalanki byly i sceny romantyczne, mrożące krew w żyłach. Ja docenilam bardziej Pournami po obejrzeniu na duzym ekranie i w towarzystwie ;P choc wczesniej film też na mnie pozytywne wrażenie zrobil. Ale teraz jestem zdania że jest naprawdę świetny
Offline
Ja się z Wami dziewczyny zgodzę Pournami był naprawdę świetny Oczywiście, gdy się Trisha pojawiła to chemia między nią a Prabhasem po prostu "wylewała się" z ekranu A scena gdy ubrała koszulę ukochanego i... poszła śliczna była.
Niektóre sceny były dziwne No np. świecące żeby Chandrakali.
Ale przyznam, że efekty artystyczne były cudne. Wystarczy popatrzeć na wyżej zamieszczone zdjęcia Film boski
Offline
Hindustani
Tak te świecące zęby to rzeczywiście dziwne były , ale kino Tollywood nie byłoby Tolly gdyby takich perełek nie zawierało, za to je KOCHAM i tak jeszcze trochę to nie wiem czy Bolly nie zejdzie u mnie już całkiem na drugi plan Tollywood po prostu mnie zauroczyło
Offline
Bollyamator
ja ma na koncie tylko dwa filmy Tolly i trafiłam na perełki. jedna z nich jest Pournami - wczoraj obejrzałam - jestem zachwycona filmem. choć przyznam że sam początek był dość nudny, ale akcja się rozkręciła i te 240 minut minęły sama nie wiem kiedy
Offline
Mi się świecące zęby strasznie podobały i rozbicie muchy na nosie i potem jak Prabhas ją zjadł <hahahaha> ja kocham taki humor a poza tym siedze w sumie w Tolly już całą sobą i kocham ten typ kina wielbię filmy telugu
Offline
Bywalec
To był mój drugi po "Athadu" film tolly i przyznam, że był po prostu świetny. Daję 6, bo niestety więcej się nie da. Na początku nie zapowiadał się bardzo ciekawie, ale za to później... PO PROSTU CUDOWNY.
Offline
Dobry dyskutant
Piąteczka:) Ponieważ nie spodobała mi się końcówka kiedy
Spoiler:
Siva Kesava się ożenił z Chandrakalą dlatego, że Pournami była by zadowolona.
Prabhas genialny I ten go loczek:p
Ostatnio edytowany przez fatamorgana (2008-07-03 19:34:39)
Offline
Hindustani
fatamorgana napisał:
Piąteczka:) Ponieważ nie spodobała mi się końcówka kiedy
Spoiler:
Siva Kesava się ożenił z Chandrakalą dlatego, że Pournami była by zadowolona.
Prabhas genialny I ten go loczek:p
Myślę, że nie do końca tylko dlatego. Chyba coś jednak do Chandrakali czuł, choć przez pryzmat miłości do jej siostry. Z czasem myślę to uczucie do żony mogło się pogłębić. Ale sentyment do pierwszej miłości pewnie pozostał
Mi się cały film bardzo podobał i oceniając już po obejrzeniu iluś filmów z Południa, mogę powiedzieć, że moim zdaniem to jeden z lepszych filmów. To film z ciekawym pomysłem, na którym można się i pośmiać i wzruszyć
Offline
Bollyamator
Dumajmy nad tym czy Siva Kesava kochał siostrę Pournami albo ożenił się z nią, ponieważ kochał Pournami.
Nie lepiej zadzwonić do scenarzysty? Może nakręcą dalszą część?
Mam sentyment do "Pournami", ponieważ był to mój pierwszy tollywoodzki film. Natomiast:
JUSTYNO!! Bój się Boga! Jak można stwierdzić, że "Koyo Koyo" jest fajne? Kiedy zobaczyłam tę piosenkę, to aż mnie wbiło w krzesło. Na szczęście udało mi się doczołgać do kuchni i zrobić sobie porcję uspokajającej herbaty, abym potem mogła udać, że nic nie widziałam.
Daję 5-.
Ostatnio edytowany przez aranjani (2009-01-31 22:46:22)
Offline
Bollymaniak
Ode mnie też 6! Super film! Tylko mnie trochę kłuło to, że Prabhas z takiego poważnego, zabijającego (mimo, że niechętnie) mężczyzny, którego się wszyscy boją, zmienił się nagle w kolesia co śpiewa "kojo kojo" Ale nie wpłynęło to na superowość tego filmu
Offline
dałam 5 bo zgadzam się z wami - niektóre sceny były dziwne, te zęby haha
brak słów, nie zrozumiałam tego ale ok
piękna historia, i to przypomnienie: Tradycje nie mogą umierać
I cudowna ścieżka dźwiękowa
chociaż i tak najbardziej lubię piosenkę Koyo Koyo świetna jest!
Offline
Film jest rewelacyjny, choć momentami w oczy razić mogą efekty specjalne, m.in, przy scenie z zębami. Jednak historia jest tak świetnie poprowadzona i ujmująca, że można na to przymknąć oko. Sama oglądałam z zaciekawieniem i nawet nie wiedziałam, kiedy czas zleciał. Pośmiałam się trochę, szczególnie w pierwszej połowie, ale z kolei w drugiej, bardzo wzruszyłam. W pewnym momencie, gdzieś przy ostatnich 40-50 minutach, miałam wrażenie, że już gdzieś ten film widziałam, nie jakiś podobny, ale konkretnie ten. Jednak mimo wszystko oglądało mi się przyjemnie. Prabhas zagrał świetnie, widać, że wczuł się w rolę (ten loczek ). Trisha i Charmme również wypadły genialnie, choć bardziej spodobała mi się postać Charmme. Muzyka klimatyczna, wpada w ucho.
Moja ocena to zdecydowane 6!
Offline